Za dużo pracy? Wykorzystaj to!

8 stycznia 2022

zbyt dużo pracuje

Mam za dużo pracy – co teraz?

Co zrobić, gdy masz za dużo pracy? Dlaczego o tym piszę? Piszę o tym dlatego, że jest to relatywnie częsta sytuacja, szczególnie dla osób, które starają się być ambitne, które starają się coś osiągnąć w pracy. Które nie lubią być lamusami. Niestety, mając takie podejście, często się zbyt dużo pracuje.

Jeżeli zaczynamy pracę, w jakiejś firmie, to chcemy się bardzo postarać. No i oczywiście to bardzo dobrze. To świetnie, że nie podchodzimy do pracy w sposób: „Dzień dobry. Ja jestem super i poproszę pieniądze”. Zdarza się to także, jeśli pracujemy w IT, jako analityk, czy programista.

Wersja oglądania

Problemy człowieka, który zbyt dużo pracuje

Pojawiają się z tym 2 problemy.

Po pierwsze, człowiek który ma za dużo pracy (a generalnie pracować lubi) często ma problem z wyznaczeniem sobie progu ambicji.

Do jakiego momentu ja mam się starać, żebym miał poczucie, że wystarczająco ambitnie podchodzę do projektu? Czy coś, co standardowemu człowiekowi na moim super-stanowisku, nie wiem, BI developer, Data Scientist, Scrum Master, whatever, zajmuje godzinę, to jak ja to zrobię w 50 minut, to jestem wystarczająco ambitny? Może w pół? A może w 20 minut tylko? A może 15 minut? Widzisz, co nie?

Zawsze wszystko, teoretycznie przynajmniej, da się zrobić lepiej.

Drugi punkt i drugi problem, który wynika z takiego fajnego nastawienia do pracy (które kończy się tym, że się zbyt dużo pracuje) polega na tym, iż tworzymy pewien obraz tego, jak nas inni postrzegają. I przez „inni” zazwyczaj mam na myśli szefa albo ludzi, dla których wykonujemy zadania, czasem innych pracowników zespołu, z którymi współpracujemy, ale generalnie chodzi o relacje szef-pracownik-podwładny.

O co chodzi? Jeżeli od początku jesteśmy bardzo, bardzo aktywni i od początku próbujemy rozwiązywać problemy, mamy takie, jak to się mówi, can-do attitude, to oczywiście super. Pokazujemy się jako człowiek, który po prostu idzie do przodu. Tacy ludzie są cenienie np. w pracy w korporacjach.

Nie jesteś, jak być może członkowie zespołu, zasiedzeni już w tym zespole i przyzwyczajeni do wygód, tacy troszeczkę rozleniwieni. Nie, jesteśmy nową, świeżą krwią. Jesteśmy kimś, kto widać, że chce pracować, lubi pracować, więc pracuje (pewnie nawet za dużo pracuje). No i jaki jest problem?

Kto za dużo pracuje, ten przyzwyczaja innych

Problem jest taki, że przyzwyczajamy tych wszystkich, którzy nas obserwują na samym początku, że my tacy po prostu jesteśmy. Pamiętaj, że człowiek, który Cię obserwuje, nie ma, zazwyczaj przynajmniej, żadnego innego punktu odniesienia o Tobie. Jeżeli dołączysz do jakiejś firmy, to jest to moment, w którym jesteś poznawany. To, co wynika z Twojego poprzedniego doświadczenia, de facto nie istnieje.

W związku z tym, w pierwszych tygodniach pracy, pracując załóżmy standardowo 8 godzin, Ty pracujesz 9 i pół, bo masz poczucie, że jesteś ambitny i wszystko, co robisz, da się zrobić lepiej. Dołożysz tzw. extra mile. Po prostu pociśniesz. Oczywiście sobie powiesz coś innego, np. że jeszcze tylko dodasz medianę do tego dashboardu i już, już wychodzisz… Rzadko spojrzysz na to jako po prostu za dużo pracy.

W tym momencie Twój szef, który Cię obserwuje, myśli sobie: „No Panie, wygrałem na loterii. Po prostu wygrałem na loterii. To jest właśnie pracownik, którego ja chciałem zatrudnić, to jest pracownik, którego ja chciałem zatrudnić, tak mają pracować wszyscy. Bardzo się cieszę, że widzę, że ty jesteś takim człowiekiem, który po prostu jak pracuje, to pracuje”.

Jakie są konsekwencje? Konsekwencje są takie, że przyzwyczajamy naszego pracodawcę, naszego szefa, że my po prostu zapierdzielamy. I jeżeli po miesiącu albo kwartale zwolnimy i stwierdzimy, że nie, jakby, ja nie będę tak zapierdzielał, to pojawi się taki drobny zgrzyt, bo jednak stworzyliśmy pewne oczekiwania, a tutaj nagle (dlaczego? znudziło nam się? już nam się nie chce?) zachowujemy się zupełnie inaczej.

Historia Stefana i Krystyny

Stefan i Krystyna przyszli do firmy mniej więcej w tym samym czasie. Zarówno Stefan, jak i Krystyna ciężko pracują, znają się na tym, co robią. Wiadomo, że nie są takimi koksami, jakimi mogliby być, gdyby byli seniorami, ale nie są seniorami. Zwyczajnie pracują naprawdę dużo.

Stefan i Krystyna robią więcej niż te standardowe 8 godzin. I to widać. No i po jakimś kwartale widać na nich pierwsze oznaki zmęczenia. Teraz, żeby było jasne: ani Stefan, ani Krystyna nie siedzą po weekendach. To nie jest tak, że siedzą do 23. Chodzi o takie nieznaczne ale regularne wychodzenie ponad to, co jest od nich oczekiwane. Tak o pół godziny, o godzinę. Nie codziennie, ale dosyć często. Na tyle często, że później ta pół godziny, godzina więcej, staje się standardem.

Rozmowa z szefem: strategia Stefana

Przychodzi do rozmowy z szefem i Stefan ma inną strategię niż Krystyna. Bo Stefan przychodzi do szefa i mówi: „Szefie, ja mam tego dość, mam tego za dużo. U nas tempo jest za szybkie, po prostu nie da się tak pracować. Nie czuje się z tym zadowolony”. Szef jest oczywiście zdumiony, bo nie zauważał tego.

To jest pierwszy raz, kiedy on słyszy taki komunikat, tak, poza tym wiecie, no szef prze do przodu, nie? Cieszy się, jest ambicja, jest energia, jedziemy z koksem. No, więc myśli sobie: „Kurde, niedobrze, no niedobrze. Może faktycznie troszeczkę zajechałem tego Stefana tutaj”.

Idzie więc szef do Stefana i mówi: „Dobrze Stefan, słuchaj: rozumiem. Rozumiem, masz za dużo, to weź sobie pół dnia wolnego jutro za te wszystkie niezrobione, za te wszystkie nieodebrane godziny, za tę dodatkową pracę, którą włożyłeś”.

Stefan myśli: „Super, dobre rozwiązanie, jest fair”.

Rozmowa z szefem: kalkulacja Krystyny

Krystyna natomiast idzie do szefa i mówi: „Szefie, muszę ci powiedzieć, że jak tak patrzę na to, ile zrobiłam przez ostatnie 3 miesiące, to to jest naprawdę niezły progres. Nie wiem, czy zauważyłeś, ale no tyle raportów, ile ja na natrzepałam, to myślę, że ciężko byłoby natrzepać”.

Szef patrzy, zamyślił się i myśli sobie: „Faktyczne, kuźwa, faktycznie. Krystyna jest zajebista. Krystyna pocisnęła i no nie ma drugiego takiego pracownika, który by tak pięknie cisnął jak Krystyna. Super, naprawdę super, super”.

Każdy z nich za dużo pracuje, każdy z nich co innego dostaje

No i zobacz – feedback Krystyny i Stefana był zupełnie inny. Mamy sytuację, w której mieliśmy pierwsze zetknięcie z komentarzem, że tutaj oboje dużo pracują. Stefan stwierdził, że basta, Krystyna stwierdziła, że no dużo, ale zobacz ile zrobiłam. I teraz pytanie: co będzie się działo dalej?

Otóż dalej sytuacja potoczy się trochę tak, jak to wyniknęło z pierwszego spotkania. Co jakiś czas Stefan będzie dawał znać, że ma za dużo, że tempo jest za szybkie i że to jest nieludzkie. I co jakiś czas szef będzie zdawał sobie z tego sprawę, mówił, że bardzo przeprasza, że popracuje nad work-loadem, że będzie tym lepiej zarządzał, no i być może nawet Stefanowi uda się ugrać jakiś dzień wolny.

Natomiast sytuacja Krystyny zacznie się rozwijać trochę inaczej. Krystyna będzie utwierdzać szefa w przekonaniu, że jest zajebista i z czasem będzie mogła sobie pozwolić na to, by powiedzieć szefowi: „Szefie. To, co chcemy zrobić tutaj, to tego się nie da zrobić w 1 dzień. Na to potrzebujemy 3 dni albo 5 dni”. I wtedy szef pomyśli: „Kurczę, Krystyna jest niewątpliwie zajebista, więc pewnie wie, co mówi, więc pewnie nie da się tego teraz zrobić w takim tempie. Poza tym, nie chcemy zajechać Krystyny. Dobra, więc damy też jej trochę czasu wolnego i będziemy słuchać tego, co ona mówi”.

Za jakiś rok, może trochę krócej, Stefan w oczach szefa będzie człowiekiem, którym trzeba zarządzać, bo ma dosyć często za dużo. Pamiętaj, że szef nie jest w stanie kontrolować takiego generalnego work loadu w całej Twojej firmie, to wynika z kultury pracy, która jest. On sam ma mnóstwo zadań na swojej głowie i prawdopodobnie chroni Cię przed rzeczami, których w ogóle nie widzisz.

Co mam zrobić, kiedy mam za dużo pracy

I teraz, jeżeli masz taki problem, że masz za dużo pracy, to zastanów się, jakie są Twoje opcje. Pierwsza opcja jest taka, że mówisz: „Basta, koniec ja tyle nie robię”. I spoko, można tak zrobić.

Natomiast to, co uzyskasz, to prawdopodobnie, z czasem, taką renomę człowieka, który ma swoje granice, pracuje do pewnego momentu i jeżeli to się będzie powtarzać, no, trzeba co jakiś czas mu pomóc, bo on ma za dużo.

Z drugiej strony, jeżeli będziesz człowiekiem, który będzie przedstawiał ten dodatkowy czas pracy jako po prostu sygnał tego, jak świetnym jest pracownikiem, ile on robi, to często, oczywiście nie zawsze, bo są jakieś patologiczne sytuacje, ale często będzie tak, że ten szef pomyśli sobie: „To jest najważniejszy pracownik, jakiego ja mam”.

I może się zdarzyć, że paradoksalnie ta ilość pracy, którą, ta ilość czasu, którą Stefan i Krystyna będą poświęcać na pracę, będzie taka sama. Każdemu tej szef będzie tej pracy ujmował, każdemu z innych powodów. Jeden dlatego, że jest, borok zmęczony i że sobie nie radzi, a drugi dlatego, że nie można go zajechać, bo jest najlepszym człowiekiem w naszym zespole.

Kto dostanie podwyżkę?

Po jakimś czasie prawdopodobnie dojdzie do rozmowy o podwyżkę. I tutaj może się okazać, że z jednej strony mamy Stefana, który sobie nie radzi, ale rozmawiamy o tym, rozmawiamy o tym, jak zarządzać work loadem, więc co jakiś czas dajemy Stefanowi troszeczkę więcej czasu wolnego. Staramy się rozmawiać.

A z drugiej strony mamy Krystynę. I Krystyna prawdopodobnie dostanie podwyżkę. Krystyna prawdopodobnie dostanie podwyżkę, prawdopodobnie będzie pierwszą osobą w myśli szefa o tym, że należy tego człowieka popchnąć dalej, należy temu człowiekowi dać więcej możliwości. Co więcej, być może Krystyna będzie miała więcej wolności w zarządzaniu ilością swojej pracy, bo przecież udowodniła, że jest zajebista, tak? Przecież pokazywała, mówiła o tym, jak dużo zrobiła. No i jak szef się nad tym zastanowi, to tak, rzeczywiście ona dużo zrobiła.

To, ile de facto pracy włożyła Krystyna i ile de facto pracy włożył Stefan, tego się porównać nie da. To jest drugorzędne. Znaczy, to jest ważne, ale często w pracy w IT albo, nie wiem, jako programista, jako analityk, to często na dosyć wysokim poziomie nie widać tych różnic aż tak bardzo. To są porównywalne ilości pracy i zauważ, że to, jak będziesz reagował na dużą ilość pracy, jak będziesz o sobie opowiadał, jak będziesz na to reagował, zdecyduje o tym, jak będziesz postrzegany.

Podsumowanie

Jeżeli jesteś kimś, kto zbyt dużo pracuje, to zastanów się co z tym robisz. Jeżeli środowisko jest trujące, szef jest idiotą, jest Ci źle i możesz sobie na to pozwolić – poszukaj nowej pracy.

Natomiast, jeżeli masz za dużo pracy, ale chcesz zostać, tu gdzie jesteś to:

  • zastanów się czy chcesz pracować mniej i co konkretnie Ci to da, a co Ci to zabierze
  • uważnie śledź na co konkretnie poświęcasz czas
  • nie jęcz bezproduktywnie
  • przedstawiaj (inteligentnie i nienachalnie) nadwyżki swojej pracy jako sukces i dowód Twojego zaangażowania

No i ponownie – pamiętaj, że chodzi o chłodny bilans zysków i strat. A jeżeli masz dość i chcesz zmienić pracę – obczaj ten artykuł.

To tyle w tym temacie. Analizujcie w pokoju!  

Podobał Ci się ten artykuł?
Podziel się nim w Social Mediach:
>>> udostępnij go na LinkedIn i pokaż, że codziennie uczysz się czegoś nowego 
>>> wrzuć go na Facebooka, to się może przydać któremuś z Twoich znajomych 
>>> Przypnij sobie tą stronkę to zakładek, może się przydać w przyszłości

Inne ciekawe artykuły:

Wolisz oglądać niż czytać – nie ma problemu
>>> Obserwuj i oglądaj KajoData na YouTube

Ja Ci ją z przyjemnością wyślę. Za darmo. Bez spamu.

Poradnik Początkującego Analityka

Video - jak szukać pracy w IT

Regularne dawki darmowej wiedzy, bez spamu.

Zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez KajoData Kajo Rudziński w celu realizacji usługi newsletter, a tym samym wysyłania mi informacji o produktach blogowych, usługach, lub nowościach, zgodnie z polityką prywatności. Wiem, że zgodę tę mogę w każdej chwili cofnąć.

Please wait...

Dziękujemy za zapis!