Nie planuj kariery zbyt sztywno. Rozmowa o pracy, ambicji i wolności z Igą Kwiecińską

15 grudnia 2025

work life balance to mit - kariera w analizie danych

Ten tekst powstał na bazie rozmowy, która bardzo mnie zaskoczyła. Umawialiśmy się na wywiad o analizie danych, Power BI i technologii. I faktycznie – od tego zaczęliśmy. Ale im dłużej rozmawialiśmy, tym bardziej rozmowa skręcała w stronę tematów znacznie głębszych: ambicji, lęku, wyborów życiowych, relacji z pracą i z samym sobą.

Rozmówczynią była Iga Kwiecińska – ekspertka Power BI, trenerka, mentorka, osoba, która w relatywnie krótkim czasie przeszła drogę od stażu do pracy eksperckiej i własnej działalności. Ale to nie tempo kariery było w tej rozmowie najciekawsze. Najciekawszy był sposób myślenia.

To nie jest klasyczny wywiad technologiczny. To rozmowa o pracy jako fragmencie życia, a nie jego substytucie.


Od stażu do eksperckości – co było najtrudniejsze na początku?

Patrząc na LinkedIna Igi, można odnieść wrażenie, że wszystko potoczyło się szybko i „książkowo”. Staż w 2021 roku, kilka lat później szkolenia z Power BI, Copilota, praca ekspercka, własna działalność. Zapytałem ją więc wprost: co było najtrudniejsze na tej drodze?

Nie była to technologia.

Największym wyzwaniem okazała się mnogość opcji. Iga od początku wiedziała, że chce pracować z danymi, ale „analiza danych” to pojęcie bardzo szerokie. Inżynieria danych, analityka finansowa, wizualizacja, różne narzędzia, różne role. To przytłaczało.

Świadomie nie chciała być „od wszystkiego i od niczego”. Padło bardzo trafne porównanie do lekarza internisty – osoby, która wie dużo, ale niekoniecznie jest specjalistą w jednej konkretnej dziedzinie. Iga od początku chciała się wyspecjalizować.

Ta potrzeba doprowadziła ją do Power BI. Nie dlatego, że zrobiła wieloletnią analizę rynku i przewidziała przyszłość, ale dlatego, że:

  • widziała realne zapotrzebowanie na rynku,
  • narzędzie dawało możliwość automatyzacji,
  • ważny był dla niej aspekt wizualny,
  • czuła, że „to jest to”.

Specjalizacja w jednym narzędziu – ryzyko czy przewaga?

Zapytałem ją wprost o coś, co często słyszę od osób początkujących:
„A co jeśli postawię na jedno narzędzie i ono za kilka lat zniknie?”

Iga przyznała szczerze – nie analizowała tego aż tak głęboko. Jej punkt wyjścia był bardzo prosty: zaczęła od Excela, który szybko ją sfrustrował. Monotonia, brak automatyzacji, ograniczona wizualizacja.

Szukając alternatywy, spojrzała na oferty pracy. Power BI pojawiał się niemal wszędzie. To był impuls.

Kluczowe było jednak inne założenie: jeśli nauczę się jednego narzędzia bardzo dobrze, to łatwiej będzie mi przeskoczyć na kolejne. Bo zrozumiem zasady wizualizacji, dobre praktyki, modelowanie danych. Technologia się zmienia, fundamenty zostają.

To podejście bardzo mocno kontrastuje z lękiem, który widzę u wielu osób uczących się analizy danych – strachem przed wyborem. Często ten strach paraliżuje bardziej niż brak umiejętności.

KajoDataSpace

Zderzenie z rzeczywistością produkcyjną

Bardzo szybko w rozmowie pojawił się temat, który wraca jak bumerang: różnica między nauką a rzeczywistą pracą z danymi.

Iga zwróciła uwagę na coś bardzo ważnego – podstawy Power BI można opanować stosunkowo szybko. Problem zaczyna się wtedy, gdy wchodzimy do firmy i dostajemy dane produkcyjne. Chaos, brak modelu, brak schematu gwiazdy, dziwne źródła danych.

To moment, w którym wiele osób myśli:
„To ja chyba nic nie umiem”.

Według Igi to nie kwestia braku umiejętności, tylko realiów. Firmy bardzo często popełniają te same błędy wdrożeniowe. Brak standardów, brak myślenia o modelu danych, improwizacja. Analityk dostaje bałagan i ma z niego zrobić sensowną analizę.

To doświadczenie było dla niej impulsem do jeszcze intensywniejszej nauki – już nie na „ładnych datasetach”, tylko na realnych danych.


Mindset ważniejszy niż technologia

W tym momencie rozmowa wyraźnie zeszła z technologii na coś, co uważam za absolutnie kluczowe: mindset.

Iga bardzo mocno podkreśliła, że w rozmowach o karierze technologicznej brakuje aspektu psychologicznego. Uczymy się SQL-a, DAX-a, Pythona, ale kompletnie ignorujemy fakt, że największym przeciwnikiem bardzo często jest… własna głowa.

Myśli w stylu:

  • „Nie jestem wystarczający”
  • „Kim ja jestem, żeby aplikować?”
  • „To chyba nie dla mnie”

Według Igi technologia jest do ogarnięcia – szybciej lub wolniej, ale jest. Prawdziwa walka toczy się wewnątrz.

To bardzo mocno rezonuje z moim własnym doświadczeniem. Niezależnie od tego, czy ktoś zaczyna w wieku 20, 30 czy 40 lat – te myśli pojawiają się zawsze.


Ambicja, planowanie i iluzja kontroli

Iga mówiła o sobie jako o osobie, która lubi stawiać sobie mierzalne cele. Nie tylko w pracy, ale w życiu. Plan, punkt docelowy, termin.

Jednocześnie była bardzo uczciwa – życie jest nieprzewidywalne. Plan nie daje gwarancji sukcesu, ale brak planu praktycznie gwarantuje dryfowanie.

Dla mnie kluczowe było jedno zdanie:
bez jasnej definicji celu żyjemy w próżni.

To nie znaczy, że wszystko musi być zaplanowane co do roku i miesiąca. Ale jakaś intencja, kierunek, punkt odniesienia są potrzebne. Inaczej bardzo łatwo utknąć w narracji: „tak wyszło”.


Czy trzeba „wygrać” swoje lęki?

Zapytałem Igę o coś, co często słyszę od widzów i kursantów:
„Ja nie jestem taki pewny siebie, ja się boję”.

Jej odpowiedź była bardzo dojrzała. To nie jest tak, że codziennie wstaje się z myślą „jestem świetna”. Chodzi raczej o wybór: czy boję się i robię, czy boję się i stoję w miejscu.

Bo strach będzie w obu przypadkach. Różnica polega na konsekwencjach.

Jeśli stoimy w miejscu – konsekwencje ponosimy my sami. Jeśli działamy – dajemy sobie szansę, że za jakiś czas będzie lepiej.

Padła też ważna uwaga: jeśli lęk jest paraliżujący i permanentny, warto porozmawiać ze specjalistą. To nie jest słabość, to jest odpowiedzialność za siebie.


Perfekcjonizm jako wygodna wymówka

Bardzo mocno wybrzmiał temat perfekcjonizmu. Czekania, aż będę „gotowy”. Aż spełnię 100% wymagań z ogłoszenia. Aż poczuję się pewnie.

Problem polega na tym, że 100% gotowości nigdy nie nadchodzi. A nawet jeśli spełniamy wszystkie wymagania, to i tak nie mamy gwarancji, że dostaniemy pracę. Może ktoś inny lepiej pasuje kulturowo. Może zna jeszcze jeden język. Może miał inne doświadczenia.

Perfekcjonizm często nie jest dążeniem do jakości. Jest mechanizmem obronnym przed porażką.


Etat, B2B i decyzja o własnej działalności

Przejście Igi na działalność gospodarczą nie było skokiem na głęboką wodę w klasycznym sensie. Zaczęło się od B2B z jednym klientem. Dopiero później, trochę z przypadku, trochę z decyzji, pojawiły się kolejne zlecenia.

Kluczowe były dwa czynniki:

  1. Niedopasowanie do świata korporacyjnego
    Polityka, „korpomowa”, zagryzanie zębów – to nie było dla niej.
  2. Potrzeba sprawczości i wolności
    Odpowiedzialność, wpływ na sposób pracy, elastyczność.

Dużą rolę odegrało też poznanie własnych predyspozycji – m.in. poprzez test Gallupa. To pozwoliło jej zrozumieć, że problemem nie jest ona, tylko środowisko.


Work-life balance to mit?

Jednym z najmocniejszych wątków rozmowy była kwestia work-life balance. Iga bardzo wyraźnie zaznaczyła, że nie chodzi o idealne proporcje każdego dnia. Chodzi o perspektywę długoterminową.

Są okresy intensywnej pracy i są okresy regeneracji. Ważne, żeby to był świadomy wybór, a nie automatyzm.

Dla mnie osobiście jeszcze ważniejsze było coś innego – próba odejścia od sztywnego podziału na „pracę” i „życie”. Są zobowiązania. Są aktywności. Część z nich jest trudna, część przyjemna. Etykietowanie ich nie zawsze ma sens.


Czy trzeba lubić swoją pracę?

To jedno z trudniejszych pytań, które padło. I odpowiedź nie była zero-jedynkowa.

Nie każdy musi realizować się przez pracę. Dla niektórych praca jest środkiem do realizacji pasji poza nią – i to jest w porządku. Problem zaczyna się wtedy, gdy ktoś mówi sobie, że „jest okej”, a wewnętrznie czuje, że coś go uwiera.

Kluczowe jest uczciwe spojrzenie na siebie, a nie realizowanie cudzych definicji ambicji.


Ludzie wokół nas mają znaczenie

Na koniec poruszyliśmy temat otoczenia. Partner, partnerka, znajomi, środowisko. To, co słyszymy na co dzień, bardzo mocno wpływa na nasze decyzje.

Jeśli ktoś wciąż słyszy, że zmiana jest bez sensu, ryzykowna, głupia – bardzo trudno się z tego wybić.

Dlatego czasem warto zmienić środowisko, nawet jeśli tylko częściowo: poprzez społeczności, grupy, kursy, rozmowy z ludźmi, którzy są w podobnym miejscu. To jeden z powodów, dla których tak mocno wierzę w sens społeczności wokół nauki analizy danych.

Zapisz się do
newslettera

🎁 i zgarnij darmowe bonusy:

Poradnik Początkującego Analityka

Video - jak szukać pracy w IT

Regularne dawki darmowej wiedzy, bez spamu


Zakończenie

Ta rozmowa zaczęła się od Power BI, a skończyła na pytaniach o sens pracy, ambicję i wolność. I bardzo dobrze.

Bo technologia jest tylko narzędziem. To, co naprawdę decyduje o kierunku kariery, dzieje się dużo głębiej.

Jeśli ten tekst dał Ci coś do myślenia, będzie mi bardzo miło, jeśli udostępnisz go dalej w swoich mediach społecznościowych. Być może trafi do kogoś dokładnie w tym momencie, w którym jest potrzebny.

Autorem artykułu jest Kajo Rudziński – analytical data architect, uznany ekspert w analizie danych, twórca KajoData oraz społeczności dla analityków KajoDataSpace.

To tyle w tym temacie. Analizujcie w pokoju!  

Podobał Ci się ten artykuł 🙂?
Podziel się nim w Social Mediach 📱
>>> udostępnij go na LinkedIn i pokaż, że codziennie uczysz się czegoś nowego 
>>> wrzuć go na Facebooka, to się może przydać któremuś z Twoich znajomych 
>>> Przypnij sobie tą stronkę to zakładek, może się przydać w przyszłości

Wolisz oglądać 📺 niż czytać – nie ma problemu
>>> Obserwuj i oglądaj KajoData na YouTube

Wolisz czytać po angielsku? No problem.

Inne ciekawe artykuły:

Ja Ci ją z przyjemnością wyślę. Za darmo. Bez spamu.

Poradnik Początkującego Analityka

Video - jak szukać pracy w IT

Regularne dawki darmowej wiedzy, bez spamu.