Dlaczego nie możesz dostać pracy? O przebranżowieniu, rywalizacji i iluzji balansu

11 listopada 2025

przebranżowienie i rynek pracy - jak skutecznie się przebranżowić

No dobrze. Skoro kliknąłeś ten artykuł, to powiem ci naprawdę, dlaczego możesz mieć problem ze znalezieniem pracy. Nie będę owijał w bawełnę, bo to nie jest tekst o tym, że „wszystko będzie dobrze” i że wystarczy się postarać. To tekst o tym, jak naprawdę wygląda rywalizacja na rynku pracy — szczególnie wtedy, gdy próbujesz się przebranżowić, wejść do świata analizy danych czy IT, albo po prostu zacząć od nowa w nowym zawodzie.

I żeby to dobrze zobrazować, zacznę od sceny z filmu „Million Dollar Baby”. Może go znasz. To historia pięściarki, która dzięki swojemu talentowi i uporowi powoli wspina się na szczyt zawodowego boksu. Jej trenerem jest Clint Eastwood, i jest tam taka scena, w której bohaterka po jednej z rund siada w narożniku i pyta: „Dlaczego mi nie idzie?”. A on jej odpowiada: „Bo ona jest lepsza od ciebie. Jest młodsza, silniejsza i bardziej doświadczona. I co ty z tym zrobisz?”.

I to zdanie – „co ty z tym zrobisz?” – to w moim odczuciu jedno z najważniejszych pytań, jakie można sobie zadać w kontekście kariery zawodowej.


Praca to nie próżnia. Z kim naprawdę rywalizujesz?

Często mówi się, że powinniśmy rywalizować tylko z samymi sobą. Że to nasza własna ścieżka, że nie ma sensu się porównywać. I w pewnym sensie to prawda — ale tylko częściowo. Bo kiedy wysyłasz swoje CV, nie robisz tego w próżni. W tym samym momencie ktoś inny, kto ma podobne doświadczenie, ale lepsze portfolio albo lepiej napisane CV, też wysyła aplikację. I często to właśnie ta osoba dostanie zaproszenie na rozmowę.

Jestem naprawdę zaskoczony, jak wielu ludzi podchodzi do szukania pracy „na pół gwizdka”. Wysyłają niedopracowane CV, robią jedno szkolenie i uważają, że to wystarczy. A potem pojawia się frustracja — „czemu to nie działa?”.
Problem polega na tym, że wielu kandydatów przecenia moment podjęcia decyzji o przebranżowieniu, a nie docenia całego procesu, który po niej następuje.


Moment decyzji to dopiero początek

Wiem, że podjęcie decyzji o zmianie zawodowej potrafi być ogromnym wysiłkiem emocjonalnym. Sam ten moment, kiedy mówisz sobie: „Dobra, chcę zostać analitykiem danych” albo „idę w stronę technologii”, daje ci poczucie zwycięstwa. Bo w końcu wybrałeś kierunek, coś postanowiłeś. I to już dużo. Ale to dopiero początek.

Zauważyłem, że wiele osób po tym pierwszym zwycięstwie emocjonalnym… odpuszcza. Czują, że skoro już zdecydowali się na zmianę, to połowa drogi za nimi. A tymczasem dopiero wtedy zaczyna się prawdziwa praca — ta trudna, żmudna, bez natychmiastowych efektów.

I właśnie wtedy pojawia się najwięcej wymówek. Bo łatwo powiedzieć „robię, co mogę”, kiedy jeszcze nie zderzyliśmy się z realną konkurencją. Ale w momencie, gdy zaczynasz wysyłać CV, zaczynasz uczestniczyć w wyścigu — a w wyścigu zawsze ktoś jest szybszy.

KajoDataSpace

Kto naprawdę jest twoją konkurencją?

Często słyszę: „Ale ja nie mogę rywalizować ze studentami po politechnice, oni mają 25 lat, ja mam 38. To nie ma sensu”.
I oczywiście, że nie musisz rywalizować z 25-latkami z dyplomem informatyki. Ale zapominasz o jednym — że w tej samej rekrutacji startują też ludzie tacy jak ty. W podobnym wieku, z podobnym doświadczeniem, na podobnym etapie życia. I oni często robią więcej niż ty.

Piszą CV, które przeszło kilkanaście poprawek. Mają dopracowane portfolio, wykonane projekty, które naprawdę pokazują ich umiejętności. Ćwiczą wystąpienia i autoprezentację. Udzielają się na LinkedInie, na meetupach, w społecznościach branżowych. I to właśnie z nimi przegrywasz, nie z tymi mitycznymi studentami z politechniki.


Nie żyjemy w próżni. Praca to gra o ograniczone zasoby

Kiedy walczysz o pracę, rywalizujesz o coś cennego. O stabilność, o bezpieczeństwo finansowe, o ciekawą, dobrze płatną pracę, w której nie grozi ci wypalenie fizyczne czy zawodowe. To jest nagroda, o którą walczy wiele osób — i nie dostanie jej każdy.

Brzmi brutalnie? Może. Ale to prawda. I im szybciej to zaakceptujesz, tym lepiej.
Nie chodzi o to, żeby popaść w obsesję, pracować po nocach i rezygnować z życia. Ale chodzi o świadomość, że ten proces nie dzieje się w próżni. Że inni w tym samym czasie też się uczą, też robią projekty, też idą do przodu. I jeśli chcesz wygrać, to musisz dać z siebie więcej niż tylko minimum.


Złudzenie „balansu”

Często słyszę też coś w stylu: „Trzeba zachować balans, nie można się wypalić, nie ma co przesadzać z pracą”. I jasne — balans jest ważny. Ale balans nie może być wymówką.

Bo to się często zamienia w taką moralną tarczę. „Ja co prawda się nie przebranżowiłem, ale przynajmniej dbam o siebie”. I to brzmi pięknie, tylko że to trochę jak przyznanie sobie medalu za 27. miejsce.
Takie mentalne „przecież się starałem”.

Nie chodzi mi o to, żebyś teraz katował się nauką i poświęcał sen czy relacje. Ale jeśli naprawdę chcesz coś zmienić, to musisz zaakceptować, że będzie ciężko. I że ten wysiłek będzie potrzebny przez dłuższy czas.


Energia, nie tylko czas

Jedną z najbardziej niedocenianych rzeczy w całym procesie przebranżowienia jest zarządzanie energią.
Nie czasem — energią.

Bo to, czy po pracy masz siłę usiąść do kursu albo portfolio, zależy nie tylko od tego, czy masz wolne dwie godziny, ale od tego, czy masz na to energię psychiczną. A to z kolei zależy od wielu czynników — od snu, relacji, od tego, z kim się otaczasz, co czytasz i jakie treści konsumujesz.

Jeśli twoje otoczenie to ludzie, którzy ciągle narzekają, że „w Polsce się nie da”, że „wszyscy kradną”, że „nie ma pracy” — to taka energia cię wysysa.
Jeśli otaczasz się ludźmi, którzy próbują, uczą się, wspierają — wtedy ci się chce.

I tu właśnie chciałbym ci przypomnieć, że na mojej stronie kajodata.com znajdziesz społeczność i platformę dla osób, które naprawdę chcą wejść do świata analizy danych. Tam są kursy z Excela, SQL-a, Pythona, Power BI i Tableau, są webinary, a przede wszystkim — są ludzie, którzy wiedzą, przez co przechodzisz. I którzy chcą się wspierać.

To nie jest reklama w stylu „kup kurs”. To zaproszenie do środowiska, które naprawdę potrafi zmienić twoją energię.


To nie teatr sukcesu

Kiedy patrzymy na LinkedIna, łatwo wpaść w pułapkę porównań. Widzimy ludzi, którzy ciągle odnoszą sukcesy, zmieniają pracę, publikują zdjęcia z nowego biura. I zaczynamy myśleć, że jesteśmy w tyle. Ale LinkedIn to teatr — nikt tam nie pokazuje porażek. Tak samo jak w życiu — większość z nas gra swoją rolę.

Nie chodzi o to, żeby się porównywać. Chodzi o to, żeby mieć świadomość, że każda rekrutacja to gra o sumie zerowej. Wygrywa jedna osoba. I nie zawsze jest to ta najbardziej utalentowana, tylko ta, która była lepiej przygotowana w tym konkretnym momencie.


Nie „trochę”, tylko naprawdę

Jeżeli robisz coś ważnego, nie możesz tego robić „trochę”.
Nie można „trochę się przebranżawiać” albo „trochę szukać pracy”.

To jest jak z treningiem — jeśli chcesz przebiec maraton, nie możesz biegać raz w tygodniu i liczyć, że się uda. Tak samo tutaj. Jeśli chcesz zmienić swoje życie zawodowe, musisz włożyć w to czas, energię i konsekwencję. Bo inni też to robią.

Niektórzy zrobią więcej, i to oni dostaną tę pracę. To nie znaczy, że mają lepsze życie, tylko że byli lepiej przygotowani na ten moment.


Przestań przyznawać sobie medal za „balans”

To może zabrzmieć ostro, ale jeśli naprawdę ci zależy — to działaj.
Nie przyznawaj sobie medalu za to, że „próbowałeś”. Bo to nie o to chodzi.

Każdy może powiedzieć: „To przekracza moje granice, ja dbam o balans”. I oczywiście, wszyscy wokół będą klaskać — bo to brzmi dojrzale, zdrowo, racjonalnie. Ale często to jest po prostu mechanizm obronny. Ucieczka.

Zdecyduj się, czego chcesz. Jeśli naprawdę chcesz zmiany — to ją zrób.
Pogódź się z tym, że będzie trudno. Pogódź się z tym, że będziesz zmęczony. Ale też uwierz, że warto, bo stawką nie jest tylko praca, ale jakość twojego życia.

A jeśli stwierdzasz, że w sumie nie chcesz tej zmiany — to też okej. Ale wtedy po prostu nie oglądaj takich filmów, nie czytaj takich artykułów. Bo one są dla ludzi, którym naprawdę zależy.

Zapisz się do
newslettera

🎁 i zgarnij darmowe bonusy:

Poradnik Początkującego Analityka

Video - jak szukać pracy w IT

Regularne dawki darmowej wiedzy, bez spamu


Zakończenie

Nie ma nic złego w tym, że chcesz stabilności, spokoju i równowagi. Ale jeśli chcesz nowego życia zawodowego — musisz za nie zapłacić wysiłkiem, determinacją i cierpliwością.
Nie da się „zbalansować” drogi do zmiany tak, by nic nie bolało.

To trudna, ale piękna walka. Bo na końcu czeka coś, co naprawdę zmienia życie — poczucie, że zrobiłeś to, o czym większość tylko mówi.

Więc jeśli jesteś w drodze — idź dalej. Nie odpuszczaj, nie szukaj wymówek. I jeśli ten artykuł ci pomógł, podziel się nim w swoich mediach społecznościowych. Może ktoś inny właśnie dziś potrzebuje przeczytać dokładnie to samo.

Autorem artykułu jest Kajo Rudziński – analytical data architect, uznany ekspert w analizie danych, twórca KajoData oraz społeczności dla analityków KajoDataSpace.

To tyle w tym temacie. Analizujcie w pokoju!  

Podobał Ci się ten artykuł 🙂?
Podziel się nim w Social Mediach 📱
>>> udostępnij go na LinkedIn i pokaż, że codziennie uczysz się czegoś nowego 
>>> wrzuć go na Facebooka, to się może przydać któremuś z Twoich znajomych 
>>> Przypnij sobie tą stronkę to zakładek, może się przydać w przyszłości

Wolisz oglądać 📺 niż czytać – nie ma problemu
>>> Obserwuj i oglądaj KajoData na YouTube

Wolisz czytać po angielsku? No problem.

Inne ciekawe artykuły

Ja Ci ją z przyjemnością wyślę. Za darmo. Bez spamu.

Poradnik Początkującego Analityka

Video - jak szukać pracy w IT

Regularne dawki darmowej wiedzy, bez spamu.